TRZA KLIKNĄĆ BO CZASAMI FILMIKI SIĘ NIE ŁADUJĄ ;)

a tu zakupy zdrowotne... ;)

poniedziałek, 8 października 2018

Venom (2018)


Venom to kolejny fenomen ze stajni filmów komiksowych Marvella, który przenosi nas do uniwersum z pod znaku Avengersów. Jest on jednak jednocześnie zasadniczo inny od reszty filmów tej marki. Mamy tu bowiem więcej powagi która zasadniczo wykracza poza utarte, zwłaszcza ostatnio, schematy znane z filmów tej serii takich jak "Thor: Ragnarok" czy nomen omen "Spider-Man: Homecoming", który to jest głównym przeciwnikiem naszego Venoma w komiksach. Powaga ta nie objawia się nam jednak w patetycznych dialogach jak to ma miejsce w niektórych częściach serii, lecz w groteskowym, lekko horrorowym klimacie filmu, który pokazuje nam od poniekąd pozytywnej strony jednego z czarnych bohaterów Marvella, czyli tytułowego Venoma. Jest to otóż przybysz z obcej planety, będący jak to określa nasz bohater pewnego rodzaju "pasożytem"... Główny bohater to jednak nie nasz przeuroczy alien tylko poczciwy dziennikarz śledczy który wpada na trop nieuczciwego naukowca, a próbując go zdyskredytować wpada w nieliche tarapaty. Od czego ma jednak swojego Venoma...




Pierwszą rzeczą jaką zwraca na siebie uwagę w filmie jest doskonała rola Toma Hardy'ego grającego rzeczonego dziennikarza. Doskonałe efekty specjalne które stworzyły Venoma dają nam pokaz tego jaką rolę we współczesnym kinie może nam zaoferować technika cyfrowa i dokąd prowadzą tego efekty. Sam Venom jest tu bowiem doskonałym aktorem i choć cyfrowy nie odstaje od reszty obsady, a wręcz chyba ją przegania swoją charyzmą, którą wkłada do tego filmu. Partnerująca Venom... tzn. Hardy'emu, Michelle Williams jest tu doskonałym uzupełnieniem, o charyzmie niemal równej naszemu czarnemu bohaterowi. Podobnie z resztą z rolą Riza Ahmeda grającego czarnego bohatera, który nie dorównuje jednak charakterem naszemu "pasożytowi"...

Trailer:


Venom to na pewno miła odskocznia od dotychczasowych filmów Marvella, zdecydowanie dla starszej widowni, z odrobiną mroku, ale i poczucia humoru. Na pewno spodoba się koneserom uniwersum...



TYLKO CO TO ZA CHOROBA... ;)?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz