Dużo tu #Hioba i jego modlitw (TYLKO NIE PODPISAŁEM, oraz stare porady na kandydozę i brak wielu linków)
...
JAKAŚ CZĘŚĆ TEGO BLOGA JEST SPOWODOWANA NERWICĄ WYWOŁANĄ PRZEZ CANDIDĘ AURIS ;) ........................ (i jest tu #ulepszony Hiob)
"Ostatni Jedi" to film w reżyserii Riana Johnsona, który został reżyserem epizodu VIII Gwiezdnych wojen zastępując na tym stanowisku swojego poprzednika - J.J. Abramsa. Zmianę ta widać w najnowszej odsłonie cyklu bardzo dobrze - nowy styl tego epizodu widać na każdym kroku. Nastawienie do tego najnowszego wydania Gwiezdnych wojen widać na każdym kroku i jest to wersja jednoznacznie bardziej rozrywkowa niż którykolwiek chyba z dotychczasowych epizodów. Zmienione jest wszystko - od szybszego przedstawiania akcji, która zmienia się w iście dyskotekowym, czy teledyskowym tempie, zbliżając styl filmu bardziej do kina akcji niż filozoficznej przypowieści, po nowy rodzaj humoru, który do tej pory znaliśmy bardziej z takich filmów jak najnowsza odsłona "Strażników Galaktyki". Nie jest to przy tym zmiana na gorsze, jest to po prostu inny styl opowiadania historii, bardziej chyba dostosowany do nowego pokolenia odbiorców wychowanego na lżejszym kinie SF. Sam ma tu wrażenie, że Disney po prostu nie jest już w stanie nic ciekawego fabularnie wykroić w swojej nowej trylogii, więc zmienia charakter filmu na nieco lżejszy. Zobaczymy czy to trend stały.
Od strony fabularnej fil jest kontynuacją epizodu VII - pt. "Przebudzenie Mocy". Kontynuujemy tu historię głównej bohaterki - Rey (Daisy Ridley), która chce podjąć się szkolenia u znanego z poprzednich epizodów mistrza Jedi - Luka Skywalkera. Jej droga do tego celu okaże się jednak nie taka prosta... Innym wątkiem jest kontratak Najwyższego Porządku wobec sił Rebelii. Tutaj najważniejsze role grają księżniczka Leia Organa, ścigana m.in przez swojego syna Kylo (Adam Driver), którego motywacje przejścia na ciemna stronę możemy tu poznać lepiej. Innym bohaterem tego wątku jest znany z poprzedniego epizodu Finn (John Boyega), szukający wyjścia z trudnej dla floty rebelii położenia...
Oficjalny zwiastun filmu:
Nowe Gwiezdne wojny na pewno nie są rozrywka dla wszystkich starych miłośników serii ze względu głównie na swój nowy, bardziej rozrywkowy charakter, jednak na pewno spodobają się fanom bardziej niezobowiązującej rozrywki niż nas do tego przyzwyczaiła seria.
Heroes 2 to młodsza siostra najpopularniejszej chyba strategii turowej HoMaM 3 i jednocześnie następca prekursorki czyli pierwszej części. Pomimo, że wielu uważa trzecią część serii za najlepszą, ja postaram się udowodnić wyższość w pewnych aspektach mojej ulubionej części czyli dwójki. Fabuła gry opiera się na konflikcie dwóch braci o sukcesję tronu po śmierci ich ojca. Mamy tu więc dwa klasyczne charaktery: dobrego Rolanda i złego Archibalda. Obydwu adwersarzy reprezentuje w grze odmienne stronnictwa z innymi dostępnymi zamkami i oczywiście możliwymi do zrekrutowania w nich jednostkami. Moim zdanie funkcja fabularna gry stoi na wyższym poziomie niż w następczyni, która nie ma ta zwartej budowy fabularnej jak dwójka, w której misje nie są ze sobą połączone inaczej niż w wyżej wymieniony, fabularny sposób, co nadaje grze lepszego charakteru, ponieważ nie musimy się tu przejmować niczym innym niż samą rozgrywką i odkrywaniem kolejnyvch smaczków fabularnych.
Dodaj napis
W grze mamy do dyspozycji sześć zamków podzielonych na dwie frakcje odpowiednio dla każdego z braci. W każdym zamku mamy z kolei możliwość zrekrutowania do 6 jednostek, które możemy skutecznie wykorzystać na polu bitwy. Każdy zamek posiada własną infrastrukturę możliwą do rozbudowania, taką jak siedliska kolejnych stworzeń, czy zamkowe obwarowania. Gra podzielona jest na trzy "fazy". Pierwsza to mapa na której mamy możliwość poruszania się naszymi herosami, którzy są symbolem naszej armii, która ma możliwość odkrywania nowych terenów, podbijania nowych zamków i siedlisk, czy zajmowania kopalni które są dla nas źródłem surowców przy budowie nowych zabudowań w naszych zamkach czy rekrutacji jednostek. Inną fazą jest ekran przedstawiający nasz zamek, a trzecią ekran bitwy na którym toczymy bitwy przy pomocy zrekrutowanych jednostek. Całość podzielona jest na tury obecne zarówno przy bitwach jak i na mapie strategicznej.
Trailer gry:
Gra jest godna polecenia zwolennikom gier turowych którzy na pewno będą mieli wiele frajdy z rozgrywki, która w połączeniu z dobrą fabułą da zajęcie na wiele godzin.
"Starcraft" firmy Blizzard to kolejny kamień milowy gatunku RTS (Real Time Strategy), rozpoznawalny na całym świecie, głównie ze względu na popularność trybu multiplayer, a w Korei Południowej cieszący się nawet mianem sportu narodowego. Jednak dużą jego zaletą jest również tryb singleplayer który ma nam do zaoferowania znakomitą historię rodem z najlepszych filmów Science-Fiction. Fabuła koncentruje się wokół konfliktu trzech ras: Terran, czyli ziemskich wygnańców z ojczystej planety, którzy osiedlili się w sektorze Koprulu gdzie założyli Konfederację - niezależny od ziemskiego rząd międzyplanetarny, Zergów - insektoidalno-zwierzęcy konglomerat stworzeń kierowanych przed Nadświadomość - inteligentną istotę kontrolującą pozostałe stworzenia z tzw. Roju, oraz Protossów - wysoce rozwiniętą rasę humanoidalną posiadającą rozwinięte moce psioniczne. Każda z ras ma tu swoją oddzielną kampanię, które łączy ciągłość fabularna, doskonale wprowadzając nas w klimat gry. W każdą z misji wprowadzają nas klimatyczne wstawki animowane, oraz odprawy będące doskonałym fabularnie tłem.
W warstwie gamingowiej Starcraft jest doskonałym przykładem innowacyjności w rozgrywce wprowadzonej przez firmę Blizzard. Mamy tu bowiem do czynienia ze złamaniem panującej w tamtych czasach mody na małe zróżnicowanie jednostek poszczególnych frakcji w strategiach na rzecz zupełnie różnych ich zestawień u poszczególnych adwersarzy. Przy jednoczesnym zachowaniu balansu u poszczególnych frakcji zaowocowało to zróżnicowaniem taktyk u graczy multiplayer i jednoczesnym podniesieniem przyjemności w grze dla jednego gracza. Są również oczywiście i wady rozgrywki, do których należy chyba przede wszystkim sposób dowodzenia zgrupowaniami jednostek, opierający się jeszcze na znanym z "Warcrafta" (innej strategii Blizzarda) schemacie do 12 jednostek możliwych do zaznaczenia na raz. Choć i ten system ma pewien swój urok.
Trailer:
Starcraft to zdecydowanie klasyka godna polecenia każdemu amatorowi RTS-ów, a o jej popularności nich świadczy wydanie równoprawnego fabularnie dodatku do gry oraz potrójnej kontynuacji, zawierającej się w trzech oddzielnych kampaniach wydawanych jako osobne części. Nie mają one jednak moim zdaniem już tego klimatu, co ich pierwowzór, który jest na pewno ze wszech miar znakomitą przygodą dla każdego gracza.
"Diablo 2" to bezpośrednia kontynuacja hitu z 1996 roku, opowiadająca nam dalsze losy wojownika który pokonał tytułowego bohatera w katakumbach pod Tristram. Jak się okazało zło które próbował on powstrzymać okazało się silniejsze od niego samego... Historie widzimy z perspektywy Mariusa nieświadomego pomocnika naszego głównego oponenta. Fabuła na pewno stanowi duży atut tej produkcji, pomijając nawet popularność trybu multiplayer wspomnianej gry. W dodatku mamy z kolei do czynienia z historią konfrontacji z Baalem tytułowym panem zniszczenia, który zastępuje nam w roli oponenta naszego Diablo. Dodatek dołożył do gry dwie nowe grywalne postacie (do pięciu które mieliśmy okazję prowadzić w podstawce), oraz nieco znaczących usprawnień, mających duże znaczenie zwłaszcza na wyższych poziomach trudnośći, oraz w słynnym trybie multiplayer, do których należą chyba przede wszystkim słowa runiczne.
Gra oferuje nam na pewno słynny tryb multiplayer, jednak i tryb dla jednego gracza ma wiele do zaoferowania. Otrzymujemy tu - w porównaniu do części pierwsze w którą również polecam zagrać, chociażby po to aby poznać zawiłości fabuły - bardziej rozbudowany tryb rozwoju postaci oparty na drzewkach umiejętności oddzielnych dla każdej z grywalnych postaci. Setki przedmiotów dostępnych dla naszego bohatera (w tym również w dodatku te dostępne tylko i wyłącznie dla poszczególnych klas) na pewno dostarczą nam dużo frajdy przy penetrowaniu świata Sanktuarium, bo takie nosi miano kraina splugawiona przez naszego oponenta, zamieszkana przez setki różnych kreatur które przyjdzie nam ubijać w trakcie rozgrywki. Ta podzielona jest (łącznie) z dodatkiem na pięć aktów a w każdym z nich przyjdzie nam walczyć z innym bossem finałowym, który jest niejako zwieńczeniem naszych zmagań w każdym z aktów.
Diablo 2 Cinematic Trailer - E3 1998:
Polecam grę każdemu chętnemu do zgłębiania tajemnic świata Sanktuarium, bo wraz z poprzedniczką tworzą całkiem ciekawą otoczkę fabularną dla radosnego szlachtowania potworów i trenowania kolejnych strategii rozwoju postaci, co zapewne nie raz czynili zagorzali zwolennicy gry...