„X - Men" poświęconym postaci tytułowego Rosomaka. Jest to także pożegnanie z tą rolą Hugh Jackmana, który stał się w filmach poprzedzających obecny, doskonałym wcieleniem dla tej postaci. Był chwalony za idealne odwzorowanie cech charakteru Rosomaka i także tym razem nas nie zawiódł. Tym razem jego aktorstwo dopasowało się do nowego stylu i charakteru tego filmu. Jest zatem o wiele cięższe i mroczniejsze. „Logan.Wolverine” odróżnia się bowiem od swoich poprzedników, którzy mieli bardziej komiksowy i rozrywkowy charakter – mamy tu do czynienia z większa dosłownością czy wręcz naturalizmem. Można to odczytywać na różne sposoby (niektórym może się to podobać, a innym nie), ale z pewnością zmiana jest widoczna gołym okiem. Na pochwałę zasługuję aktorstwo głównej trójki bohaterów czyli wspomnianego Hugh Jackmana, Patricka Stewarta grającego znanego z poprzednich części profesora Charlesa Xaviera oraz Dafne Keen grającą nową postać – Laurę. Spisali się świetnie dopasowywując się do klimatu filmu. Akcja ma miejsce w niedalekiej przyszłości, gdy mutanci niemal całkowicie wyginęli a Logan wraz z profesorem Xavierem oraz Calibanem wiodą życie samotników. Co do fabuły nie mam większych zastrzeżeń, ale ma ona dwa słabe punkty: pierwszym są słabo zarysowane postacie negatywne – „czarni” bohaterowie to nie jest najmocniejszy punkt tego filmu. Następną rozczarowującą rzeczą jest zakończenie, które pozostawia niedosyt, jednak może być to efekt zamierzony.
Dużo tu #Hioba i jego modlitw (TYLKO NIE PODPISAŁEM, oraz stare porady na kandydozę i brak wielu linków) ... JAKAŚ CZĘŚĆ TEGO BLOGA JEST SPOWODOWANA NERWICĄ WYWOŁANĄ PRZEZ CANDIDĘ AURIS ;) ........................ (i jest tu #ulepszony Hiob)
sobota, 3 czerwca 2017
„Logan.Wolverine." (2017)
„X - Men" poświęconym postaci tytułowego Rosomaka. Jest to także pożegnanie z tą rolą Hugh Jackmana, który stał się w filmach poprzedzających obecny, doskonałym wcieleniem dla tej postaci. Był chwalony za idealne odwzorowanie cech charakteru Rosomaka i także tym razem nas nie zawiódł. Tym razem jego aktorstwo dopasowało się do nowego stylu i charakteru tego filmu. Jest zatem o wiele cięższe i mroczniejsze. „Logan.Wolverine” odróżnia się bowiem od swoich poprzedników, którzy mieli bardziej komiksowy i rozrywkowy charakter – mamy tu do czynienia z większa dosłownością czy wręcz naturalizmem. Można to odczytywać na różne sposoby (niektórym może się to podobać, a innym nie), ale z pewnością zmiana jest widoczna gołym okiem. Na pochwałę zasługuję aktorstwo głównej trójki bohaterów czyli wspomnianego Hugh Jackmana, Patricka Stewarta grającego znanego z poprzednich części profesora Charlesa Xaviera oraz Dafne Keen grającą nową postać – Laurę. Spisali się świetnie dopasowywując się do klimatu filmu. Akcja ma miejsce w niedalekiej przyszłości, gdy mutanci niemal całkowicie wyginęli a Logan wraz z profesorem Xavierem oraz Calibanem wiodą życie samotników. Co do fabuły nie mam większych zastrzeżeń, ale ma ona dwa słabe punkty: pierwszym są słabo zarysowane postacie negatywne – „czarni” bohaterowie to nie jest najmocniejszy punkt tego filmu. Następną rozczarowującą rzeczą jest zakończenie, które pozostawia niedosyt, jednak może być to efekt zamierzony.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz