TRZA KLIKNĄĆ BO CZASAMI FILMIKI SIĘ NIE ŁADUJĄ ;)

sobota, 8 września 2018

Dywizjon 303. Historia prawdziwa (2018)


Historia dywizjonu 303. jest dla każdego chyba Polaka sprawą doskonale znaną, ale i równocześnie jedną z najbardziej zmitologizowanych w dziejach polskiego lotnictwa. Ale już tak mamy, że lubimy takie rzeczy robić. I nie da się ukryć, że film dokłada do tego kolejną cegiełkę. Tylko czy jest to rzecz zła? Przecież nie czyni to nikomu krzywdy. W kinie amerykańskim jest to przecież norma i nikt im z tego powodu nic zarzuca. I jest to tu podawane w dodatku z większym smakiem niż w przypadku niejednej produkcji w wydaniu zachodnim. Chociażby nie wypominając nic nikomu, ale np. w porównaniu do słynnej produkcji Tarantino "Bękarty wojny" wypadamy o niebo lepiej. I to niezależnie od tego czy ta ostatnia jest pastiszem. Bo kino jak by na to nie patrzeć historyczne (czy choć do niej nawiązujące) to zbyt piękna i zarazem poważna rzecz by psuć je w imię zwykłej tandety. I choć sam polski "Dywizjon..." nieraz się o nią ociera to jednak wychodzi z tego starcia wygrany. Bo my się przynajmniej staramy...




Oczywiście porównując film do "Dunkierki" czy chociażby takich dzieł jak "Patriota" czy "Pearl Harbor" przegrywamy z konkurencją wyraźnie, ale to jednak kino zupełnie innego rodzaju. To przypowiastka patriotyczna w typowo polskim stylu. Ale trzeba też zwrócić uwagę na to, że wszystkie elementy tego typu kina są na miejscu. Tak więc mamy przemieszane ze sobą wątki miłosne, typowo wojenne, z poważnymi rozmowami ważnych ludzi, sceny pojedynków lotniczych na dobrym, a nawet bardzo dobrym poziomie, i przyjemny (mniej lub bardziej) odpoczynek po zmaganiach z przeciwnikiem w miejscowej kantynie. No i oczywiście śmietankę polskiego aktorstwa której nie może zabraknąć w tak ważnym filmie. A na koniec słynne słowa Churchilla. No i cóż z tego że nie będzie święcił triumfów za granicą. W Polsce się sprzeda na pewno. I takie jego zadanie...


Trailer:


Film na pewno się spodoba miłośnikom polskich filmów z zabarwieniem patriotycznym w stylu "Potopu" czy "Ogniem i mieczem", znudzonych komediami romantycznymi (chociaż być może z podobną obsadą), bo kina stricte tego rodzaju ostatnio u nas mało. Tym bardziej, że film inspirowany prozą Arkadego Fiedlera, stoi na przyzwoitym poziomie...



Twierdza: Krzyżowiec (2002)


"Twierdza: Krzyżowiec" to jedna z legend gatunku. Jest odpowiedzią na marzenia fanatyków historii z wielu powodów. Ale jeden jest najważniejszy: któż by nie chciał mieć własnego zamku? Inne powody to przede wszystkim chęć poczucia klimatu średniowiecza, a jak nie dokonać tego jeśli nie poprzez możliwość rywalizacji ekonomicznej i wojskowej z przeciwnikiem który może nas zaskoczyć nie tylko wymyślną strategią wojskową, ale i aspektami ekonomicznymi. To pierwsze zostało znacznie ułatwione w tym niezależnym rozszerzeniu do podstawowej "Twierdzy" gdyż akcja gry przenosi nas na Bliski Wschód w okres gdy wschód spotykał się z zachodem w sposób najbardziej chyba brutalny w historii: w okres wojen krzyżowych. I jest to okres ciekawy z wielu powodów. Bo jak by na to nie patrzeć nie samym wirtualnym, sieciowym graniem człowiek żyje i oprócz rozgrywki multiplayer warto czasami zwrócić uwagę na tryb dla jednego gracza - kampanię...




A jeśli o nią chodzi mamy tu do czynienia z przełomem w stosunku do podstawki. Tworzą ją bowiem misje historyczne, będące odbiciem przebiegu i skutków wypraw krzyżowych oraz odpowiedzi ze strony wojsk i sił arabskich. Do naszej dyspozycji oprócz bowiem doskonale znanych wojsk europejskich oddane zostaną także odziały Saracenów. A te są na prawdę ciekawą odmianą i jednocześnie kontrą dla defensywnej strategii europejskich wosk krzyżowych. Oprócz np. łuczników konnych czy innych standardowych wojsk (które są jakże odmienne od nieruchawego ciężkozbrojnego rycerstwa europejskiego), mamy tu do czynienia między innymi z zabójcami wspinającymi  się na mury obronne i znienacka potrafiącymi czy to zmasakrować naszych łuczników czy też otworzyć bramy miasta przed wrogimi armiami. Doskonale pokazuje to zmianę w stosunku do konieczności długotrwałych oblężeń warowni jak to miało miejsce wcześniej. A całość okrasza oczywiście to co tygryski lubią najbardziej czyli konieczność administrowania całą infrastrukturą zamkową i około zamkową gdzie będziemy ustalać podatki czy zmagać się z niedostatkami pożywienia w warowni, a wszystko to przy możliwym formacie HD, który niedawno zagościł na półkach sklepów...


Trailery:


Legendarna Twierdza w wersji rozszerzonej na pewno jest odpowiednią rozrywką dla fanów strategii RTS uwielbiających rozbudowę własnych baz ponad wszystko i ewentualnie marzących o posiadaniu twierdzy na własność...

środa, 5 września 2018

"Saga o Ludziach Lodu" Margit Sandemo


"Saga o Ludziach Lodu" Margit 
Sandemo to swoisty ewenement na rynku pisarstwa spod znaku fantasy. Czytają ją bowiem wszyscy - kobiety ze względu na romantyczny jej charakter, miłośnicy fantasy - ze względu na fantastyczny świat w niej przedstawiony, horrorów ze względu na nutkę grozy itp. Saga jest ta bowiem zabójczą mieszanką stylów w której każdy znajdzie coś dla siebie a nieliczni być może się w niej nawet zakochają. Ma bowiem ta pisarka niezwykły styl , tak samo jak niezwykłe było jej życie. Seria książek jej pióra ma bowiem tą właściwość, ze praktycznie nie wiadomo jakim jest gatunkiem. Opowiada bowiem o zmaganiach na przestrzeni wieków obdarzonego niezwykłym, nadnaturalnymi właściwościami rodu (tytułowego rodu Ludzi Lodu) ze złem i własnym dziedzictwem z nim związanym. Zmagania te będziemy mieli okazję obserwować od wieku XVI do XX często w realiach historycznych, a zabarwionych w elementy to romansu, z oczywistych względów (patrząc na fabułę) fantasy, czy nawet horroru. Saga wzorowana chyba na tradycyjnych sagach skandynawskich prowadzi nas powoli, przez 47 tomów do przodu, pokazując coraz to nowe zmagania pomiędzy złymi a dobrym członkami rodu, w którym mamy do czynienia z wielka tajemnicą skrywaną pośród przepastnych i niedostępnych skandynawskich krain wiecznego zimna, gdzie znajduje się siedziba tych jakże przedziwnych mieszkańców pewnej niewielkiej doliny... 

Tomy przypadną do gustu zarówno miłośnikom wszelakiego fantasy i powieściopisarstwa przygodowego, jak i zwolennikom nieco bardziej romantycznych historii. 

niedziela, 2 września 2018

Rzym (2005)


Serial "Rzym" nadawany na HBO jest jednym z nielicznych (i chlubnych) wyjątków w nowoczesnej kinematografii serialowej, który daje z siebie wszystko co najlepsze: literaturę faktu (jako serial historyczny) połączona przy tym ze świetna warstwą fabularna i przygodową. Bo o tyle o ile można narzekać na szczegóły historyczne w tym serialu, to z całą pewnością na pewno nie jest to serial na miarę współczesnych "Templariuszy" czy "Brytanii" gdzie fakty historyczne mają na prawdę drugorzędne znaczenie i na pewno na podstawie niego można śmiało dobrze się ukierunkować pod względem zainteresowań danym okresem i wycinkiem historii a to jest chyba najlepsze w tego typu popularnonaukowym przedstawieniu historii jak w ww. tytule.




Serial dzieli się na dwie oddzielne linie fabularne: jedna historyczną opowiadająca w pierwszej serii o Juliuszu Cezarze, jego dojściu do władzy i upadku, a w drugiej o konflikcie o schedę po nim,  głównie pomiędzy Oktawiuszem Cezarem, a Markiem Antoniuszem. Mamy w niej do czynienia ze znakomitym aktorstwem i dwiema dużymi gwiazdami: Ciaránem Hindsem wcielającym się w Cezara (później znany m.in. z Gry o tron) i Jamesem Purefoyem grąjącym Antoniusza (znanego z kolei z The Following). Jednak nie tylko oni ale i również cała reszta obsady grającej postacie historyczne wyróżnia się na duży plus.



                               
Drugim wątkiem jest tutaj z kolei wątek czysto fabularny, aczkolwiek nie bez wpływu na główny, gdzie mamy do czynienia z przygodami dwóch żołnierzy z XIII legionu znajdującego się na początku akcji serialu pod komendą Cezara. Tutaj prym wiodą Kevin McKid i nieco bardziej teraz wykorzystywany przez kino Ray Stevenson. Jak już pisałem oba te wątki (historyczny i fabularny) przeplatają się ze sobą a nasi dzielni wojacy jeszcze nie raz zadecydują (w nieco bardziej zakulisowych rozgrywkach) o dziejach przyszłego, nowo powstającego imperium...

 Trailer:



Serial to na pewno prawdziwy raj dla miłośników historii, w szczególności niewtajemniczonych w dzieje przełomu w Republice Rzymskiej który doprowadzi do zmiany ustroju ...